Forum www.wilki1412.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Stara kapliczka.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wilki1412.fora.pl Strona Główna -> Uschnięte Życia - Cmentarz
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aley
Gość





PostWysłany: Czw 22:05, 10 Mar 2011    Temat postu:

-Wyglądasz przerażająco. Migasz tak i migasz... - próbowała żartować,ale psychicznie trzęsła się ze strachu. Nie lubiła duchów. Tych złych. - Co to za pomysł? Nie pytaj skąd wiem...
Powrót do góry
Asashe
Gość





PostWysłany: Czw 22:09, 10 Mar 2011    Temat postu:

- Wiem - odparła, szczerząc się. Księżyc idealnie się wpasował, ukazując jej kły w snopie światła, wpadającego przez dach. Zaraz wrażenie jednak zniknęło, gdyż wilczyca była już w zupełnie innym miejscu. W pewnym momencie jednak pojawiła się tuż przed Aley, schylając łeb i wpatrując się w nią uważnie. Machnęła ogonem, uśmiechając się delikatnie.
Powrót do góry
Aley
Gość





PostWysłany: Czw 22:12, 10 Mar 2011    Temat postu:

*wadera przestraszyła się tym razem nie na żarty i cicho jęknęła. Odchyliła łeb i szerzej otworzyła oczy. Postanowiła nie robić nic więcej. Na wszelki wypadek przyjęła postawę obronną. Nie zamierzała rzucić się na Ashe,to był odruch.*
Powrót do góry
Asashe
Gość





PostWysłany: Czw 22:16, 10 Mar 2011    Temat postu:

A jednak się udało! Czasami lubiła tak postępować ze swoimi wrogami.. jednak wtedy było dużo gorzej. Pomimo tego, iż była z watahy Ziemi, noc była również jej domeną. Czuła się w niej swobodnie.
Widząc reakcję przyjaciółki wycofała się, powracając na swoją ławę. Poczeka, aż się uspokoi. Tak będzie najlepiej.
Powrót do góry
Aley
Gość





PostWysłany: Czw 22:19, 10 Mar 2011    Temat postu:

*wyczuła,że to przez nią Asashe przestała się "bawić" jej nastrojem. Wilczycy to nie przeszkadzało,ale odruchy z życia... Eh... Popsuła wszystko*
-Nie.. Nie trzeba,po prostu... Ja już tak mam.. - próbowała się tłumaczyć lekko zwieszając łeb - Nadajesz się do roli ducha. Nie,żebym życzyła Ci śmierci,obyś żyła jak najdłużej,ale masz w sobie takie coś... W mroku zdajesz się być niepokonana.
Powrót do góry
Asashe
Gość





PostWysłany: Pią 19:26, 11 Mar 2011    Temat postu:

Zaśmiała się cicho. Przecież wcale nie miała za złe Aley, że niezbyt podobała jej się taka zabawa. W sumie to mało komu się on podobała.
- Spokojnie. Przecież nic nie mówię. Nie przejmuj się tym - szepnęła i puściła jej oczko. Jej ogon jak zwykle kiwał się na boki, a uszy uważnie 'patrolowały' okolicę, wyłapując najmniejszy dźwięk. Słysząc kolejne słowa przyjaciółki jedynie szerzej się uśmiechnęła. Takie słowa jej... pochlebiały?
- Wiesz... jestem z Watahy Ziemi. Mimo tego ciemność to jakby mój drugi dom. Czuję się w niej swobodnie. Może to przez kolor mojej sierści..? - powiedziała, przechylając lekko głowę. sama nie wiedziała, czy to pytanie było skierowane do Aley, czy do niej samej.. po prostu sobie było.
Powrót do góry
Aley
Gość





PostWysłany: Pią 19:36, 11 Mar 2011    Temat postu:

-Kolor sierści też nie był Ci dany bez powodu. Wszystko w życiu ma swój cel. - mówiąc to wbiła swój wzrok w czarną przestrzeń. Oczy przyzwyczaiły się już do mroku,więc mogła zobaczyć poszczególne elementy ołtarza.
Powrót do góry
Asashe
Gość





PostWysłany: Pią 19:42, 11 Mar 2011    Temat postu:

- Myślisz? - uniosła delikatnie brew. W sumie to też była intrygująca sprawa. Czy to wszystko jest gdzieś tam ustawione? Kolor sierści, charakter, to, co osiągniemy? Asashe wiele by dała, by się tego dowiedzieć. Czasami lubiła pogłówkować na takie tematy - irytowało ją jedynie to, iż nie potrafiła znaleźć żadnych odpowiedzi.
W pewnym momencie jej wzrok przykuł mały kształt, który nagle wdarł się do kapliczki. Najpierw przebiegł fragment głównego przejścia, po czym czmychnął między ławki. Wadera pociągnęła nosem. Huh, zając.
Powrót do góry
Aley
Gość





PostWysłany: Wto 19:04, 15 Mar 2011    Temat postu:

*wadera spojrzała na królika*
-On nie boi się niczego. On nie wie czego się bać. Nie wie,że właśnie dookoła niego,nas,spacerują duchy. To źle. - zamyśliła się nad losem królika - Nawet w dzień tu ciemno... - odezwała się jako mistrzyni zmieniania tematu.
Powrót do góry
Asashe
Gość





PostWysłany: Wto 19:12, 15 Mar 2011    Temat postu:

- Nie tyle się nie boi.. co nie odczuwa takiej potrzeby - powiedziała, wstając. Lekko położyła uszy po sobie. - Dla niego jedynym zagrożeniem są ci, którzy chcą go zjeść. On pewnie nie zdaje sobie nawet sprawy z istnienia takiego czegoś jak duchy.
Uśmiechnęła się delikatnie. Jej wzrok przesuwał się pomiędzy ławkami, co chwila trafiając na malutkie, ledwo widoczne plamki światła. Po chwili jednak jej wzrok wrócił do Aley. Przechyliła delikatnie łeb w bok.
- Też to zauważyłaś? - zmrużyła delikatnie oczy. - To bardzo interesujące. Pomimo takiej dziury w dachu, tu ciągle panuje mrok.
Dla Ashe to był jeden z tych powodów, dla których tak często tutaj przychodziła. Nie chodziło jej o ciemność, a o powód, dlaczego ona tutaj ciągle panuje. Może na prawdę są tutaj jakieś duchy?
Powrót do góry
Aley
Gość





PostWysłany: Wto 19:16, 15 Mar 2011    Temat postu:

-Tak,chyba tak. - cały czas patrzyła się na zająca. Zaciekawił ją. Był rudy,nie szary. - Ma ładne umaszczenie - uśmiechnęła się,już nic nie mogło odciągnąć jej wzroku od zająca. Poza atakiem UFO,już duchami - Tyle już tu siedzimy... może po prostu tych dusz tutaj nie ma? Albo ich nie widać... - rozmyślała wgapiając się w rudego zająca.
Powrót do góry
Asashe
Gość





PostWysłany: Wto 19:26, 15 Mar 2011    Temat postu:

Ponownie spojrzała na niedużego zwierzaka, co rusz przemykającego głównym przejściem - za każdym razem o ławkę bliżej. Rzeczywiście, jego kolor był dość nietypowy. Teraz Asashe coś niezwykle zdziwiło... i to wcale nie byle co. Możliwe nawet, iż poczuła lekki dreszcz strachu.
- Aley. Przecież zające uciekają przed wilkami - spojrzała na nią poważnie. - Dlaczego ten coraz bardziej się do nas zbliża? A do tego ten kolor...
Machnęła nieco niespokojnie ogonem. Sierść na jej grzbiecie delikatnie się nastroszyła. Dobra, teraz może trochę przesadzała.. ale czy nie fajnie jest zbudować taką gęstą atmosferę? Ona sama uwielbiała wszelkiego rodzaju opowieści o straszydłach i duchach, więc teraz miała niezłe pole do popisu.
- I wcale nie uważam, że dusze muszą być niewidzialne. - Uśmiechnęła się nieco drapieżnie. Skoczyła, po czym wylądowała miękko na ławie tuż za Aley. Zastrzygła uszami, nachylając się nad nią. - One mogą być wszędzie...
Jej przejmujący szept rozległ się w kaplicy, tuż nad uchem towarzyszki. Ta jednak nie miała okazji zobaczyć Alfy Ziemi, gdyż ta ponownie rozpoczęła zabawę w 'ducha'. Już była po drugiej stronie kapliczki, kryjąc się w cieniu. Widać było tylko dwa, lekko jarzące się, błękitne punkciki.


Ostatnio zmieniony przez Asashe dnia Wto 19:28, 15 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Aley
Gość





PostWysłany: Śro 18:41, 23 Mar 2011    Temat postu:

*wbiła wzrok w 2 punkciki przesuwające się pomiędzy ławkami. Ay tym razem się już nie bała,przyzwyczaiła się do gierek Ashe. Lubiła,kiedy bawiła się jej odpornością na strach. Imponowało jej to,jak się porusza. Gracja pierwsza klasa. Zupełnie,jakby płynęła w powietrzu,a nie stąpała po ziemi. Nawet skrzypienia podłogi tym razem nie było słychać...*
Powrót do góry
Asashe
Gość





PostWysłany: Śro 18:46, 23 Mar 2011    Temat postu:

Na jej wargach zajaśniał szeroki uśmiech. Ach, czyli Aley się już uodporniła. Ale to nic nie szkodzi - Asashe i tak ma z tego niezłą zabawę. Cicho, starając się nie stukać pazurami o podłogę, poczęła przemieszczać się wzdłuż ściany, przy której się kryła. Węszyła. Był to jej zwyczajny odruch tak jak i to,że ciągle nasłuchiwała, co się dzieje w otoczeniu. Po chwili jej zawadiacki wzrok ponownie spoczął na przyjaciółce.
- Lubisz szczury? - zapytała, przekrzywiając lekko głowę. Bardzo możliwe, iż nie było tego widać, ale czy to ma jakieś znaczenie?
Powrót do góry
Aley
Gość





PostWysłany: Śro 18:54, 23 Mar 2011    Temat postu:

//Ty jak coś wypalisz,to klękajcie narody xD//

-Nie przepadam za nimi,ale nie przeszkadzają mi zbytnio. - kiedyś pewny wredny szczur ugryzł ją w ogon. Zjadła go. Od tamtego czasu nie lubi szczurów. - A co? - pośpiesznie zaczęła rozglądać się dookoła siebie,w obawie,że właśnie jakiś znowu kręci się obok jej ogona.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wilki1412.fora.pl Strona Główna -> Uschnięte Życia - Cmentarz Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin