Test Albi na Chemika

Albi · Gość

Wieczny Szczeniak wolnym krokiem, wszedł na tereny Doliny Wyjącego Wiatru. Usiadł sobie w jej centrum, wypatrując egzaminatora. Euforia we wnętrzu Albi, rosła z każdą chwilą.. Od lat, a konkretniej od dwóch, marzyła o randze chemika i właśnie dziś jej pragnienie mogło przestać być tylko wytworem bujnej wyobraźni samiczki. Energicznie machała ogonem, uderzając nim o ziemię. Trwało to dopóki nie wytworzyła chmury z piasku i ziemi. Wtedy zaprzestała. Ciągle jednak oczekiwała Delty, gdyż to ona miała przeprowadzić owy test. Była wręcz wniebowzięta!

Ares · Gość

Ares pojawił się w Dolinie widząc wiecznego szczeniaka. Tego samego, który był na obradzie. Ale to chyba normalne.
- Witaj. Jestem Ares, znasz mnie z obrady. Ty pewnie jesteś Albi. Jeśli wszystko się zgadza, zacznijmy test. - powiedział ciepłym głosem. Nie chodziło o to, iż waderka była mała, ale po prostu cieszył się, że na niego głosowała.
- Jakby co - dzięki za głos. - powiedział z perlistym uśmiechem.

Albi · Gość

- Nie ma za co. - odparła, szurając jedną z nóg po ziemi, z uniesionymi lekko ramionami - I tak - to ja. Możemy zaczynać. - odparła, owijając swoje łapki ogonem. Zastrzygła uszami, unosząc na chwilę łebek ku niebu. Przymrużając oczy, bez słowa oglądała szaro-błękitne obłoki, płynące po niebie. Czyżby się stresowała? Ależ skądże! W 100% wyluzowana, czekała na pierwsze pytanie, którego z góry się spodziewała. No więc aby podołać swojemu celu, w myślach powtórzyła sobie jeszcze wszystkie informacje o tym i o tamtym...

Ares · Gość

- A więc zacznijmy. Dlaczego chcesz być chemikiem, Albi? Co jest powodem, że pragniesz robić wybuchowe miksturki i inne podobne rzeczy? - spytałem się cieplutko, przyglądając się waderce. Niby była mała, ale wyglądała na kogoś inteligentnego.

Albi · Gość

Albi spodziewała się tego pytania, więc bez chwili namysłu, zajęła się odpowiedzią:
- Od urodzenia mnie to interesuje. Łowcą czy wojownikiem przecież nie zostanę, nie tylko dlatego, że tego nie lubię - głównie ze względu na mój wzrost. A chemia to coś czym mogę zajmować się bez względu na to, kim jestem. Ogólnie - lubię to. - oznajmiła, uśmiechając się szeroko. Była ogromnie podekscytowana tym, że w końcu będzie mogła przeprowadzać te wszystkie badania DNA, robić wybuchowe mieszanki itd... Dla kogoś o jej rozumowaniu jest to po prostu największe szczęście, które może spaść na taką małą istotkę...

Ares · Gość

- Rozumiem. Fajnie, że Wieczne Szczeniaki nie załamują się przez swoje geny. Na prawdę, fajnie. A teraz wróćmy do tematu, Albi. Co wiesz na temat owej rangi Chemika? Sądzę że dość dużo, ale to standardowe pytanie, a poza tym, chcę wiedzieć, na jakim jesteś aktualnie poziomie. Więc powiedz. - powiedziałem. Było mi dobrze na sercu, widząc małą waderkę - Wiecznego Szczeniaka w Dolinie Wyjącego Wiatru - miejscu, gdzie zdaje się testy na rangi wyższe...

Albi · Gość

- Jest to osoba tworząca różne mikstury, przeprowadza badanie DNA, przez które może stwierdzić w przypadku wader w ciąży ile urodzi ona szczeniaków i jakiej będą one płci, oraz taka, która zajmuje się reakcjami łańcuchowymi. W sumie to nie bardzo wiem jaki to ma związek z chemią, ale skoro tak ustanowili to nie mam nic przeciwko. Nawet to lubię, chociaż uważam za dosyć trudne. - oznajmiła, energicznie poruszając swoim ogonem. Aby nie przynudzać, dodam tylko, że wyjątkowo nie mogła się doczekać następnych pytań. I tyle.

Ares · Gość

- Dobrze. A powiedz mi, jak zbadasz waderę w ciąży, aby powiedzieć jej, jakiej płci będą jej szczeniaki, i ile takowych będzie? - spytałem się z uśmiechem. To było - przynajmniej dla mnie - trudne pytanie. Czy Albi na nie odpowie? Dowiecie się w następnej wypowiedzi ;)

Albi · Gość

- To proste. - odparła - Poprzez badanie DNA. Wystarczy, że np. urwę jeden włos z sierści samicy w ciąży i położę go na takim specjalnym urządzeniu. Resztę załatwi technologia. Ostatecznie, można zrobić prześwietlenie, ale to bardziej należy do zajęć lekarza, a nie chemika. - stwierdziła, z wolna merdając ogonkiem. Szło jej nieźle. Chyba... No ale skoro jeszcze tu jest, to raczej powinna zdać bez większych problemów. No ale okaże się w najbliższej przyszłości...

Ares · Gość

- Cudownie, Albi. Znasz się na rzeczy. A więc. Teraz praktyka. Pożyczyłem od Ravissy flakoniki i inne takie. Zrób... Eliksir młodości. - nakazałem uśmiechając się i wyjmując z torby obok flakony itp. Ustawiłem przed Albi. Czekałem, aż zacznie pracę.

Albi · Gość

Albi popatrzyła na fiolki z różnorodnymi cieczami, przekrzywiając łebek. Eliksir młodości, tak? Nic trudnego...
- Ale chodzi panu o coś, co będzie zmieniać w Wiecznego szczeniaka, czy po prostu będzie zachowywać młody wygląd na dłużej? - zapytała, biorąc w łapki flakonik z żółtym płynem, potrzebnym zarówno i do pierwszego i do drugiego napoju. Odrobinę wylała na ziemie, gdyż była to substancja zupełnie nieszkodliwa, ale zarówno niepotrzebna. Połowa w zupełności wystarczała. Potem odstawiła swoje 'dzieło' na bok, oczekując odpowiedzi...

Ares · Gość

- Który odmłodzi. Aha, i proszę, mów jakich składników używasz, bo na tych kolorkach się nie znam. Ledwie się wyuczyłem nazw, kolorów nie zdążyłem. - zaśmiałem się lekko. Cóż, nie interesuję się tym. Nauczyłem się na potrzeby testu ^.^ Usiadłem i patrzyłem. To na Albi, to na fiolki.

Albi · Gość

- Dobrze. - odparła, dolewając do wymienionej już wcześniej substancji, dosłownie kropelkę zielonej cieczy - To jest wywar z pokrzywy, dobry na zdrowie. - oznajmiła, dodając do tego jeszcze trochę brązowego 'soczku'. - A to napój na dłuższe piękno. - rzekła, potrząsając stworzoną mieszanką. Odrobinkę wylała na usychający kwiatek, a ten błyskawicznie wrócił do dawnej świetności. Samiczka równie szybko, utworzyła na swym pyszczku tak zwany 'lol face', oczekując na komentarz ze strony egzaminatora...

Ares · Gość

Pokiwałem łbem i uśmiechnąłem się.
- O to chodziło. Dalsza część testu praktycznego. - powiedziałem i wyjąłem nowe fiolki.
- Teraz zrób... Co by tu... Eliksir przywracający mowę. Jest jednym z najprostszych, dasz sobie radę. - puściłem porozumiewawcze oczko samiczce.

Albi · Gość

Fakt, to było banalne. Albi wzięła fiolkę z fioletową cieczą, do której dolała nieco białej. Po chwili, oba płyny zmieszały się ze sobą..
- Fioletowa jest od niemocy. Biała zaś zwalcza fioletową. Dobrze? - spytała, podsuwając egzaminaorowi, stworzoną mieszankę, pod nos. Miała nadzieję, że nie popełniła żadnych błędów. Zaliczenie tego testu, było jej największym marzeniem...