Nawałnica spraw - obrada II

Crystal

Crystal mało co nie zdołała się powstrzymać, od tryumfalnego okrzyku: ,,fuck yea!". W końcu jakaś ambicja! Nareszcie! Alleluja! Ohh... długo mogłaby wykrzykiwać podobne do tego, słowa...
- Nie ma sprawy. No więc pozostaje nam głównie szaman, ale jeśli ktoś byłby chętny na inne z wspomnianych wcześniej rang - nie ma przymusu, możecie wziąć i coś z tamtego. - oznajmiła, po czym lekko zastrzygła uszami. Obrada powoli zbliżała się ku końcowi, wiec miejmy nadzieję, że chętni wykażą swój entuzjazm już teraz...

Po pierwsze: brak weny. -,-
Po drugie: - Bree - z racji, że wszystkie nazwy nie mieściły się w twojej randze (głupi limit znaków -,-), musiałam skrócić Wiecznego Szczeniaka, na W. Szczeniak. Mam nadzieję, że to nie problem :3

Raywen · Gość

Cóż, dorastający Raywen był przez większość obrady nieaktywny. Teraz była idealna pora, aby to zmienić.
- Ja chciałbym zostać szamanem. - oznajmił pewnym nastrojem głosu. Może inne wilki, mogło to rozśmieszyć. Ale wilczek od dłuższego czasu zgłębiał różne terminy i tym podobne rzeczy związane z szamaństwem. Lepiej, kiedy ktoś o takiej randze w watasze jest, niż kiedy nikogo nie ma. Bacznie obserwował matkę co rusz machając ogonem.

Crystal

Alfa uśmiechnęła się do swojego syna. Jej ogon klapnął na ziemię, a uszy opały. Nie spodziewała się takich zainteresowań ze strony własnego dziecka. Tzn. oczywiście nie chodzi o to, że była rozczarowana - bo nie była - ale po prostu spędził on z nią prawie całe swoje życie i jakoś nigdy nie zetknęła się z tym, by Raywen interesował, bądź uczył się szamaństwa. Jak widać, młodzi lubią zaskakiwać. Uśmiech Crystal powiększył się jeszcze bardziej, a ona sama zaś rzekła:
- Dobrze, więc dostajesz tą posadę. - oznajmiła, tak jak do kilku poprzednich kandydatów. Okey, z tego tematu to chyba tyle. Czas przejść dalej...
- Dobra, powoli kończymy. Gdyby ktoś jeszcze chciał zająć jedną z tych rang - proszę zgłosić się do mnie po obradzie. Rozważyłam też pytanie jednego z was - rzeczywiście, Aley nie spełnia swoich obowiązków. No więc pilnie poszukuję nowej Bety. Wymagań mam mało: dorosły wilk - i tyle. - dodała, kładąc swój ogon wzdłuż własnej sylwetki. Sytuacja była pilna i oby szybko znalazł się ktoś na zastępstwo byłej pomocnicy Alfy. W przeciwnym razie, wspomniana już wcześniej wampirzyca, dalej będzie posiadać tą robotę, no bo w końcu, komuś trzeba tą posadę przydzielić. Ohh, oby byli jacyś ambitni...

Yang · Gość

Yang na jakiś czas, zastygł w bezruchu. Ne, ne... Posada Bety nie jest dla niego. Tak więc w żaden sposób nie okazywał chęci jej przejęcia. Ot, po prostu sobie stał, i tyle! Co jakiś czas, machnął jedynie końcówką ogona, ale to można nazwać bardzie odruchem niż jakimkolwiek czynem. Mruknął coś pod nosem, wzrokiem lustrując to zebranych, to niebo...

Crystal

No i znowu entuzjazm wyparował -,- No trudno: najwyżej będzie liczyć na przyszłe pokolenia, bądź też nowe wilki w ich stadzie. Ostatnio podobno się ich namnożyło, ale z tego co widać, aktualnie nie wybierały się na obradę. W sumie byłoby to bez sensu - i tak już się kończy. Alfa westchnęła, spoglądając na zebranych. Cóż, trudno.. Nie będzie nikogo zmuszać...
- Hmm... Na tym chyba możemy zakończyć. Wszystkie ważne sprawy raczej już omówiliśmy. Proszę więc o spełnianie swoich obowiązków. A i jeszcze chce wam pogratulować, bo dzięki wam nasza wataha posiada osobników z najważniejszymi rangami. Mamy tropiciela, wojownika, szpiega, szamana... No i oczywiście Deltę! Jesteśmy jedynym stadem z takowym składem - mimo iż np. Wataha Ognia ma wojowników i łowców dużo więcej, brakuje im tropicieli i szamanów. Jestem z was dumna. - pochwaliła ich, uśmiechając się perliście - Możecie się rozejść. - oznajmiła,również robiąc to sama. Lekkim krokiem zeszła z góry, będącej miejscem owego zebrania, już po chwili znikając wśród mgły...

z.t

Darcy · Gość

Czyli... to już koniec, tak? Trzeba przyznać, że Darcy odpłynęła myślami gdzieś daleko. No ale skoro Alfa sobie poszła, to raczej może być zwiastunem jednej i jedynej rzeczy: the endu. Samica więc również wstała z ziemi, kierując się w zupełnie przeciwnym kierunku, niż jej przywódczyni. W końcu zniknęła gdzieś poza zasięgiem wzroku wszystkich zebranych tu wilków...

z.t

Yang · Gość

Basior, tak jak jego poprzedniczki, podniósł swój tyłek z ziemi rozglądając się, w którym to kierunku by iść. Zdecydował się na Las Tysiąca Wiatrów. No więc... w prawo! Zdecydowanie! Wiec ruszył w wspomnianym przed chwilą kierunku, obracając się raz czy dwa razy, by sprawdzić czy ktoś również zdecydował się na teraźniejsze odejście. Aktualnie był jedyny. Wzruszył tylko ramionami, znikając poza horyzontem...

z.t

Albi · Gość

Jak widać, wilki poczęły się rozchodzić. No więc ona raczej powinna zrobić to samo. Otrzepała się z kropel deszczu zalegających na jej błękitnym futrze, wybierając pierwszy, lepszy kierunek do opuszczenia Górskich Powiewów. Wypadło na zachód. Niech będzie, chociaż sama nie wiedziała dokąd dokładnie prowadzi tamta droga. No ale w sumie jak nie pójdzie, to się nie przekona, ne? No więc wolnym truchtem, ruszyła we wspomnianą już wcześniej stronę...

z.t